08-05-2012, 11:07 AM
Podobnie jak Su patrzę na dłonie. I nie tylko w komiksach czy na rysunkach. W życiu również. Uwielbiam piękne, długie palce, paznokcie w kształcie migdała, urokliwie zaznaczoną kostkę na wierzchniej stronie nadgarstka.
Kocham, wielbię i wylizuję strony mang jeśli dłonie są dobrze narysowane. Naono Bohra - cudne paluszki, Takashima Kazusa - ranybossskie, ślinię się.
Włosy. Koniecznie długie i koniecznie blond. A najlepiej jak by były białe (jak nasz rodzimy przystojniak Geralt z Rivii).
Nie musi być elfem, ale ważne żeby miał "kaloryfer".
Padam na kolana przed pięknie wyrzeźbionymi mięśniami dolnych partii brzucha. Nie wiem czy to się nazywa "więzadło pachwinowe", czy to może coś innego, ale jak widzę tę cudną linię, wiodącą prosto do organu właściwego, to robi mi się miękko w kolanach i najchętniej zachowałabym się jak zdeklarowany uke i przyssała się (niczym glonojad) do tej niewymownie pięknej części męskiego ciała.
Kocham, wielbię i wylizuję strony mang jeśli dłonie są dobrze narysowane. Naono Bohra - cudne paluszki, Takashima Kazusa - ranybossskie, ślinię się.
Włosy. Koniecznie długie i koniecznie blond. A najlepiej jak by były białe (jak nasz rodzimy przystojniak Geralt z Rivii).
Nie musi być elfem, ale ważne żeby miał "kaloryfer".
Padam na kolana przed pięknie wyrzeźbionymi mięśniami dolnych partii brzucha. Nie wiem czy to się nazywa "więzadło pachwinowe", czy to może coś innego, ale jak widzę tę cudną linię, wiodącą prosto do organu właściwego, to robi mi się miękko w kolanach i najchętniej zachowałabym się jak zdeklarowany uke i przyssała się (niczym glonojad) do tej niewymownie pięknej części męskiego ciała.