(28-02-2013, 12:49 AM)wolf-girl napisał(a): He, osobiście uważam, że życie jest zbyt krótkie na bełkot, więc omijam go szerokim łukiem. Ale co kto lubiNo cóż, ja ten bełkot studiuję z własnej woli i uważam, że w którymś momencie swojego życia każdy się z niektórymi formami bełkotu powinien zapoznać

(28-02-2013, 12:49 AM)wolf-girl napisał(a):Nie, oczywiście, że nie. Krytyka jest dobra, nawet bardzo, szczególnie gdy jest przemyślana.(28-02-2013, 12:28 AM)Kri napisał(a): Ja raczej sądzę, że to czytelnik powinien się dostosować do książki, a nie książka powinna być dostosowana do czytelnika - oczywiście, są wyjątki, bo czasem bełkot jest tylko bełkotem i niczym więcej.
Hm, tylko w jakim aspekcie czytelnik powinien się dostosować do książki? Czy to oznacza, że powinien ją połykać bezkrytycznie? Nie mieć żadnych oczekiwań co do jakości warsztatu, fabuły (zwłaszcza, gdy sięga po określony gatunek)?
W każdym razie chodzi mi o pewien kredyt zaufania, jakim się obdarza książkę, przyjęcie konwencji, którą nam autor komunikuje. Poza tym może ja jestem całkowicie ślepa (mili państwo, zachodzi tutaj pytanie: jakim cudem ja przeczytałam tę książkę?

(28-02-2013, 12:49 AM)wolf-girl napisał(a):(28-02-2013, 12:28 AM)Kri napisał(a): Co do powieści BL... cóż, prawdopodobnie inaczej patrzymy na takie rzeczy. Dla mnie powieść BL nie jest tak wąska, jak np. kategoria Harlequinów (ach, ten styl na "kopiuj i wklej"...
), ale nie jest też jak zwyczajna, szersza kategoria romansów. Osobiście BL traktuję jako zbiór pewnych konwencji, które w Lalkarzu występują (np. fakt, że większość par przedstawionych w powieści to pary homoseksualne - jakiekolwiek związki heteroseksualne są na poboczu) i których pewną liczbę autor musi umieścić, żeby się w kategorii powieści BL zmieścić.
Rozumiem jednak frustrację z powodu tego, że Lalkarz pewnie nie jest tym, czym się wydaje na pierwszy rzut oka. Ja sama jestem przeszczęśliwa, że wątek romantyczny nie jest głównym wątkiem (ja z natury "czystych" romansów nie lubię), tylko powoli przebija się przez inne wydarzenia.
Osobiście też nie lubię, gdy wątek romantyczny przysłania całą fabułę, ale właśnie po to sięgam po książkę z kategorii BL, by tego BL uświadczyćInaczej wzięłabym pierwsze lepsze fantasy, bo niestety "Lalkarz" do oryginałów nie należy. Zagęszczenie schematów czasem aż razi po oczach. Wystarczy zerknąć na ten zabawny poradnik, by odnaleźć w nim "Lalkarza" (szczególnie w dziale "główny bohater");P
Pytanie: schemat czy wzorzec? Czy schemat jest dla Ciebie jednoznacznie nacechowany negatywnie?
I czemu akurat nonsensopedia, która brechta się ze wszystkich i wszystkiego? o.O